Blogpost

Barbie Branding Boom - firmowy róż znowu w modzie

#Branding#Historie

Dzisiaj o tym, o czym zdaje się mówić cały świat – czyli jak film “Barbie” na nowo rozgrzał dziecięce serca skrywane w poważnych dorosłych i bezwstydnie zarabia na tym niebotyczne sumy, będąc pełnometrażowym filmem reklamowym.

Spokojnie, nie będzie tu spoilerów, nie będziemy też recenzować filmu, bo kino powinno sprawiać radość, a jak zajrzy się trochę głębiej pod różowy płaszcz obsypany brokatem, to można znaleźć kilka ważnych społecznie kwestii. Dzisiaj, na przykładzie filmu “Barbie” i firmy “Mattel”, chcemy nakreślić jak marki korzystają z popkultury, by zwrócić na siebie naszą uwagę.

Firmowy róż znowu w modzie

Zgodnie z dostępnymi informacjami (źródło: forbes.com) film “Barbie” miał budżet rzędu 145 milionów dolarów wraz dodatkowymi 100 USD na działania marketingowe, co daje nam łącznie 245 milionów dolarów, a według danych z Filmweb.pl, boxoffice filmu na świecie osiągnął 472 milionów dolarów (na dzień dzisiejszy – 27.07.23) i ciągle rośnie.

(Źródło: google trends)

Powyższy wykres przedstawia popularność frazy “Barbie” w wyszukiwarce Google dla całego świata – raczej nikt nie miałby problemu ze wskazaniem kiedy wyszła informacja o produkcji filmu i kiedy film miał swoją premierę, prawda? 😉

Natomiast poniżej mamy wykres zainteresowania dla Barbie w kontekście zakupów w Google, zdecydowanie lepiej niż popularność samej frazy w wyszukiwarce z poprzedniego wykresu, ale tutaj również widzimy znaczny wzrost przy okazji premiery filmu.

(Źródło: google trends)

Relacja z Barbie

Jednym z producentów najnowszej produkcji z Hollywood jest firma Mattel, czyli „matka” Barbie, dzięki tej zależności możemy spojrzeć na film bardziej pod kątem budowania i egzekwowania strategii marketingowej firmy niż pod kątem walorów kinematograficznych. Do dzieła!

Chociaż „Barbie” nie odkryła nowego sposobu komunikacji marketingowej – mamy już kilka części z uniwersum „Lego”, a różne, inne, zwyczajne produkty dostają duże role filmowe w najbardziej kasowych filmach. Pamiętacie jakim szokiem było, kiedy James Bond z ”Martini wstrząśnięte, nie mieszane” przerzucił się na Heinekena? Pojęcie filmu reklamowego jest znane nie od dziś, ale nie możemy przejść obojętnie obok zmiany sposobu przedstawiania produktu, usługi, firmy. Nie żyjemy już w czasach słynnych prezentacji typu “MangoTV“, gdzie przede wszystkim trzeba pokazać i zareklamować produkt. 

Obecnie film reklamowy czy po prostu reklama, ma wzbudzić u odbiorcy chęć wejścia w relację z produktem, usługą czy firmą, a nie sprzedażą konkretnego produktu. Tak, to jest nadal najważniejszy cel, ale ta relacja pozwala zatrzymać grupę docelową na dłużej, wywołać w niej więcej emocji, dzięki którym, zupełnie za darmo, opowiedzą o produkcie innym potencjalnym klientom.

Tworzenie społeczności wokół danego tematu, produktu, firmy jest najlepszym sposobem na zapewnienie sobie wiernego klienta i wielu ambasadorów marki, którzy z radością będą reklamować, polecać i utożsamiać się z daną marką. Zjednoczenie ludzi o podobnych wartościach, podobnym patrzeniu na świat i podobnych poglądach zapewni sukces w wyróżnieniu się na tle konkurencji.
Pisaliśmy o tym w artykule o brandingu.

She’s alive!

Film korzysta z uniwersum Barbie do opowiedzenia swojej filmowej historii – nie jest prostą reklamą produktów, przedstawieniem kolejnego zestawu zabawek, nie krzyczy „kup mnie”; jest odpowiedzią na nasze dziecięce pytanie – co by się stało, gdyby Barbie ożyła?  Dotknięcie tęsknoty za dzieciństwem i beztroską zabawą siadło niczym bita śmietana na gofrze 😊 Film wypełnił sale kinowe różem, bardzo szeroką średnią wieku i nostalgią.

Brzmi to wspaniale, że ogólnoświatowa marka tworzy film, który bawi, uczy, łączy pokolenia i buduje nowe, rodzinne relacje. Ale… Przyglądając się raportom firmy Mattel odnośnie planowanych strategii marketingowych z roku na rok możemy zobaczyć, że to nie do końca potrzeba serca była głównym nośnikiem powstania filmu „Barbie”, a nowy początek. 

Tu będzie małe odniesienie do fabuły filmu: bohaterowie krytykują konsumpcjonizm, tony plastiku, a nawet samą ideę powstania lalek Barbie – koniec ze stereotypową blond perfekcją, w różowej sukience. Twórcy filmu w sprytny sposób zapowiadają zmiany w „Barbielandzie” – rozprawiają się z nie do końca różową przeszłością, nadają nowy kierunek i wlewają w lalki nowe wartości. Nie wiemy jeszcze jakie dokładnie, ale pozwalamy sobie mieć nadzieję, że bardziej ludzkie.

Barbie Branding Boom

O tym trzeba powiedzieć, nie darowalibyśmy sobie tej odrobiny moralizatorstwa w tym artykule – tak, ludzie ruszyli masowo do kin, nie tylko na „Barbie”, ale również na „Oppenheimera”, to był wyjątkowy weekend dla światowej kinematografii oraz dla samych kin, które są wypierane przez serwisy streamingowe, bez dwóch zdań. 

Jednak mamy nieodparte wrażenie, w odniesieniu do chwilowego zachłyśnięcia się różem, że choć sam film krytykuje konsumpcjonizm, bardzo mocno się do niego przyczynia. Ileż współprac powstało przed premierą filmu, co drugi sklep odzieżowy miał linię „Barbie” – ubrania, dodatki, kosmetyki, meble i produkty spożywcze. I absolutnie nikt nie mówi, że trochę koloru w szafie jest czymś złym, o ile nie jest to rzecz na jedno wyjście do kina i zrobienie sobie zdjęcia w kartonowym pudełku przed seansem.

Czy za jakiś czas zobaczymy zdjęcia z wysypisk śmieci w Indiach, które będą bardziej różowe niż przed premierą „Barbie”? Mamy nadzieję, że nie.

Szczerze mówiąc, nawet sami się zastanawiamy, czy nie zaśmiecamy Internetu kolejnym wpisem o „Barbie”(?) Również mamy nadzieję, że nie.

Podsumowanie

W zależności od mnóstwa czynników, ciągle zmieniają się zachowania i potrzeby konsumentów, którzy coraz częściej nie lubią kiedy wciska im się coś na siłę. Skuteczna komunikacja wykorzystuje odpowiednie narzędzia i platformy w zależności od potrzeb, a nawet zachcianek swoich odbiorców. Marki bazują na wartościach, a nie na produktowych potrzebach, dopasowują się do zmieniającego się świata, szukając nowych emocji, które mogą mieć wpływ na decyzje grupy docelowej.

Czasem to widzimy i gramy razem w różowe, wchodzimy z marką w dialog, który odbywa się za zgodą obydwu stron, a czasem cóż, dajemy się zmanipulować jednorazówkami.

Potrzebujesz więcej informacji?

Jeśli zastanawiasz się czy możemy Ci pomóc – napisz do nas, wspólnie znajdziemy odpowiedź na to pytanie.

Czytaj więcej

Poznajmy się 😉